Hummer H1 vs Kamper 4×4

Turystyczna waga ciężka, czyli dlaczego (i czy na pewno) kamper na bazie lekkiej ciężarówki 4×4 jest lepszy od Hummera H1.
Swego czasu, przeglądając materiały z wypraw i podróży dostępnych na Youtube, natknąłem się na relację z wyjazdów w rejony włoskie pewnej (o)polskiej rodziny. W rejony włoskich Dolomitów wybierali się oni bardzo fajnie oszpejowanym hummerem H1.

Jako, że naszą pasją jest motoryzacja, a widoki Dolomitów, pomimo że zawsze zachwycające, nie są mi obce, a wręcz bardzo dobrze znane, skupiłem się oczywiście na żelaznej sferze filmiku, czyli na środku transportu. Jak wiadomo, Hummer H1 ma swój niesamowity urok, jest pojazdem niepowtarzalnym, szczególnie na europejskich drogach. Czy jednak jego urok i niepowtarzalność to wystarczające argumenty do wydania grubo ponad ćwierć miliona złotych na samochód terenowy do użytku wyprawowego? Czy dysponując takim budżetem, możemy mieć coś lepszego na wyprawy w najbardziej odległe zakątki świata?

 

Zastanówmy się w takim razie, które rozwiązanie będzie lepsze na wyjazdy, w których planujemy poruszać się w po bocznych drogach, w trudnych np. zimowych warunkach, a samochód ma nam służyć jako nasz dom – i mam tutaj na myśli dom a nie psią budę – ze wszystkim w plecaku, od jedzenia, przez zapasowe paliwo i szpej aż po takie luksusy jak kibelek czy prysznic :)))

 

Zwierzaki do badania

 

W związku z faktem, że nie prowadzę w swoich rozważaniach doświadczenia naukowego, a po prostu luźne dywagacje, które bądź co bądź, mają spowodować u Was przemyślenia i tym bardziej otwartą dyskusję, naprzeciw amerykańskiej legendy, nie stawiam żadnego konkretnego pojazdu. Zdecydowałem się na ten ruch, pomimo że w pierwotnej wersji „upatrzyłem” sobie MANa TGM 13.240 4×4 w wersji 7-osobowej, znalezionej na popularnym portalu aukcyjnym. Uznałem jednak, że klasa średnich samochodów ciężarowych jest na tyle porównywalna, że można tu podstawić zarówno MAŃka, jak i np. Iveco Eurocargo, czy wręcz terenową wersję Iveco Daily, z tym większą przewagą dla ciężarowego bohatera zestawienia.

W ramach ciekawostki dodam, że Hummer H1 jest samochodem 4-osobowym, a spokojnie mógłby być autobusem szkolnym.

Porównując rozmiary naszych pacjentów, oczywiście ciężarówka będzie pojazdem większym. Na przykładzie Iveco Eurocargo 4×4 o najkrótszym rozstawie osi rozstaw kół będzie wynosił 2 metry, w przypadku hummera będzie to tylko o 20cm mniej.

Długość to 330cm w Hummerze i prawie dwa razy więcej w przypadku Iveco. Wysokość oczywiście to odpowiednio 190cm dla Hummera i 323cm dla Iveco.

 

Kwestie formalne, czyli ile waży koń i jaki kwit potrzebuje woźnica.
Tutaj sprawa jest prosta, ponieważ zarówno Hummer H1, jak i każdy ciężarowy kamper to spasłe gadziny i DMC mają powyżej ustawowych 3,5t. Spieszę już wyjaśnić, że Hummer H1 waży bazowo ok. 3350kg. Dodajmy do tego szpej, bagaże i rodzinę, to bardzo szybko przekroczymy magiczny próg. Dla wszystkich sprytnych – rozważamy tutaj podróże po całym świecie, więc kładziemy nacisk na zgodność z przepisami. Zresztą i w naszym pięknym kraju nad Wisłą drogówka i krokodylki są już bardzo dobrze wyedukowane i bardzo często zapraszają na wagę, szczególnie takie egzotyki jak oszpejowane H1, które jakby nie patrzeć, rzuca się w oczy, nawet chyba bardziej, niż ciężarowy kamper na popularnym podwoziu. A czy nie byłoby gorszego zakończenia wyprawowej przygody jak czekanie gdzieś przy niemieckiej autostradzie na kolegę z dostawczakiem, bo nasz Hummerek może wrócić tylko na pusto z kierowcą i dzieckiem na pokładzie?

 

Ekonomia, niezawodność i dostępność naprawy, czyli ile konie piją, jak dużo kosztuje weterynarz i jak łatwo znajdziemy leki dla naszego konika.

 

O spalaniu hektolitrów ropy w tym porównaniu napiszę wprost: Palą dużo i porównywalnie. Oczywiście dużo w odniesieniu nawet do użytkownika „zwykłej” terenówki, a już na pewno, jeśli porównamy to do Passeratti w TDI.

Źródła internetowe pozwalają oszacować spalanie w trasie na poziomie ok. 20-25l na 100km. W przypadku ciężarówki to wartość normalna i kierowców dużych mobilów dziwić nie będzie, jednak jeśli weźmiemy pod uwagę, że ponad 20l wciąga przerośnięta terenówka, to już zaczynają być ilości powodujące grymas na twarzy. A warto zauważyć fakt, że np. Iveco Eurocargo pali mniej, a już wartości normalne dla „normalnych” terenówek oferuje przytoczone wcześniej Iveco Daily 4×4. Naturalnie ww. spalanie dotyczy jazdy po asfalcie, wszyscy dobrze wiemy, jaki wir w baku powoduje zjazd w tak uwielbiane przez nas błotko. 🙂

Nie samym paliwem człowiek żyje, bo pojazdy jakie by zadbane nie były, zgodnie z prawem pana M. zepsują się w najmniej odpowiednim momencie. Co więc zrobić, kiedy gdzieś na Bałkanach padnie nam alternator czy rozrusznik, albo co gorsza, elementy napędu czy zawieszenia.

Pomyślmy, ile czasu zabierze znalezienie warsztatu, który podejmie się naprawy Hummera, bądź nawet, jeśli potrafimy zrobić to sami, ile czasu tenże alternator będzie do nas podróżował. Ciężarowi konkurenci naszego zestawienia mają tą przewagę, że konstrukcje marek Iveco, MAN czy tym bardziej Mercedesa są powszechnie znane w krajach Europy i świata, a amerykańska terenówka to jakby nie patrzeć – egzotyka i pod maską nie znajdziemy popularnego 1.9tdi z częściami na każdym szrocie.

 

Wie viel kostet, jak wiela papieru, skolko, czyli cena naszej furmanki.

 

W chwili pisania tego artykułu na popularnym portalu aukcyjnym w Polsce można znaleźć dwa egzemplarze amerykańskiego żołnierza, które mogą nas zainteresować – czyli w wersji „Wagon”. Ceny to 209 tysięcy i 225 tysięcy. Dodam tylko, że to cena za samochód z 2000 roku, czyli… 15 letni, 4-osobowy, no ale z klimatyzacją :).

Za ok. 150 tysięcy możemy kupić Iveco Eurocargo z 6-litrowym, 240-konnym silnikiem Diesla w wersji 4×4 przeznaczonej dla wojska, z przebiegiem 29 tys. km. Ta konkretna wersja jest 3-miejscowa, ma klimatyzację, webasto, blokady przedniej i tylnej osi, blokadę międzyosiową, reduktor oraz… leżankę :).

Bliżej budżetu potrzebnego na Hummera znajdziemy również MANa TGM 4×4, który zabierze aż 7 osób, również wyposażony jest w klimatyzację, ogrzewanie postojowe, blokady… W tym przypadku jednak do ceny należy doliczyć zakup terenowych opon.

Oczywiście aby cieszyć się pełnią turystyki, do ceny ciężarówek musimy doliczyć koszty zabudowy tyłu pojazdu i doposażenia pojazdów w szpej potrzebny w terenie. Tu jednak zwróćmy uwagę, że zarówno hummer, jak i oba konkretne egzemplarze ciężarówek nie posiadają wyciągarek, dodatkowego oświetlenia a tym bardziej nie posiadają wyposażenia znanego z kamperów, więc koszt ten, po odliczeniu założenia na ciężarówkę samej zabudowy, będzie zbliżony.

 

Nasza oaza spokoju w czasie podróży, czyli co konkurenci oferują na postojach.

 

Bardzo ciężko porównywać pod względem możliwości mieszkaniowych tak różne pojazdy, jak docelowy ciężarowy kamper terenowy i Hummer H1. Przede wszystkim samochody ciężarowe na swoich pleckach oferują nam normalne kontenery mieszkalne, które możemy wyposażyć zarówno w prysznic, toaletę, kuchnię, jak i normalne łóżka do spania dla kilku osób. Wystarczy spytać wujka Google, co oferują nam przyczepy kempingowe jednoosiowe, abyśmy mieli punkt odniesienia, jak wiele rzeczy specjaliści od caravaningu upychają na tak małej przestrzeni. Oczywiście na bazie Hummera również można zbudować kampera, ale zaletą ciężarówki jest to, że nie niszczymy pojazdu – jak znudzi się nam podróżowanie, możemy nawet zrzucić pakę i sprzedać jako zwykłą ciężarówkę.

W przypadku wielkiego brata zza oceanu skazani jesteśmy na bardzo niską przestrzeń, która jest faktycznie szeroka i długa, ale bez przeróbki dachu na styl westfalski, czyli podnoszony, niestety nie da się nam wyprostować. A niestety szerokość i długość pojazdu czynią go godnym przeciwnikiem w wyścigu wielkości z samochodami ciężarowymi, więc gabarytami nie zyskujemy łatwości poruszania się w terenie, a jednocześnie nie mamy komfortu wysokiej kabiny.

W tym zestawieniu z powodów naturalnych oczywistym zwycięzcą jest rodzina ciężarowa, głównie ze względu na możliwości mieszkaniowe oraz dowolność aranżacji przy zabudowie pojazdu. Oczywiście Hummera również możemy dowolnie zabudować, nadwozie wsparte jest na stalowej ramie, ale niestety nie mamy tyle miejsca do popisu, co na „pace” MANa czy Eurocargo.

austreale

Dakar830_F_aussen1_02

Przed nami dwa tysiące kilometrów, a na koniu podrzuca, szarpie i trzęsie.

 

Nie jest tajemnicą, że nawet dla offroadowych zakapiorów w hardcorowych zmotach komfort to fajna sprawa, szczególnie jak zamierza się przemierzać tysiące kilometrów po różnym terenie z całą rodziną na pokładzie. W tym zestawieniu należy wziąć pod uwagę przede wszystkim dwie rzeczy. Pierwszą i podstawową kwestią jest fakt, że samochody ciężarowe projektowane są dla maksymalizacji komfortu i bezpieczeństwa pracy kierowców. Drugą kwestią jest fakt, że Hummer H1 to niejako na siłę ucywilizowana wersja Humvee. To sprzęt nie do zdarcia, bardzo siermiężny i niezawodny, ale niestety komfort przy jego projektowaniu był na dalszym planie. Przyznaję szczerze, że H1 nie jeździłem, chociaż bardzo, bardzo bym chciał zaznać tego uczucia, ale pamiętając wrażenia z jazdy drugą edycją Hummera i oryginalnym Humvee, mogę sobie jedynie wyobrazić, że… Mercedes S500 to to nie jest :).

Jeśli chodzi o moja skromną osobę, dużą uwagę zwracam również na bezpieczeństwo podróżowania. Zbyt wiele widziałem sytuacji na drogach, żeby nie wiedzieć, że możemy być najlepszymi kierowcami, a wystarczy, że trafimy na tego słabego i może być z nami „nieróżowo”.

W tym zestawieniu jednak możemy spokojnie zaryzykować ogłoszenie remisu. Wystarczy, po linii najmniejszego oporu, obejrzeć w internecie skutki wypadków osobówek z Hummerem H1, aby przekonać się, że to czołg na kołach. Nawet Jeremy Clarkson testując Hummera H1 podkreślał, że strefa zgniotu kończy się… na drugim samochodzie.

 

„To panie w końcu co?!” czyli podsumowania słów kilka.

 

Przede wszystkim należy podkreślić, że niesamowitą zaletą Hummera są jego właściwości terenowe, możliwości przewozowe, chociaż nie w przypadku osób oraz bezpieczeństwo. Również, jeśli zależy nam na niepowtarzalności, możemy być pewni, że będziemy niepowtarzalni.

Zaletami lekkich ciężarówek 4×4 jest na pewno możliwość niesamowitej zabudowy mieszkalnej, ze wszystkimi wygodami, dostęp do części zamiennych oraz sieć warsztatów.

Minusem Hummera jest fakt, że jest za szeroki na europejskie ulice, oraz jego egzotyka powodująca problem z częściami zamiennymi, serwisem. Również spalanie jest niestety na niezadowalającym, wysokim poziomie.

Do minusów ciężarówek zaliczyłbym wyższe opłaty za autostrady, wyższą kabinę, utrudniającą przedzieranie się w terenie leśnym, wyżej położony środek ciężkości kamperowego zestawu oraz delikatną pospolitość, jeśli komuś na tym zależy.

Osobiście postawiłbym na ciężarówki 4×4. Dlaczego? Głównie za możliwości zabudowy, za wygodę podróżowania, rozbudowane sieci serwisowe popularnych marek, często znajdujące się w pobliżu autostrady, oraz… bo zawsze chciałem być kierowcą ciężarówki 😀